FILM. ZRÓB TO SAM #3

ORGANIZACJA PRODUKCJI

Zanim dopracujesz swój pomysł, zanim przelejesz go na papier w formę scenariusza, zanim wybierzesz aktorów i lokacje... Zanim zaczniesz cały etap tzw. preprodukcji, to spokojnie usiądź na chwilę i zastanów się, co jesteś w stanie zrobić samemu. Bycie w tym przypadku człowiekiem orkiestrą ma swoje dwie strony. Dobra jest taka, że w pełni realizujesz swoją wizję (nawet jeśli jest to "tylko" 2-minutowy film kręcony w pokoju), nie tracisz czasu na poszukiwanie współpracowników, nie musisz tłumaczyć się ze swoich poczynań czy wizji. Generalnie jesteś panem oraz władcą. Ale, jak to często bywa, są i złe strony takiej sytuacji. Bardzo łatwo zgubić dystans do tego co się robi, trochę bezkrytycznie patrząc na swoje dzieło. Nie ma obok nikogo, z kim można pewne rzeczy przedyskutować, kogo można spytać o radę, lub z kim można podzielić się wątpliwościami. Jesteś tylko Ty. Niemniej w sytuacji, w której nie masz budżetu, a kiedy chcesz wreszcie zacząć realizować swój upragniony film - innego wyjścia nie masz, jak tylko zostać właśnie taką "Zosią Samosią". 

Pokutuje przekonanie, że jeśli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Popatrzmy jednak choćby na pracę takiego reżopa. Kto to jest reżop? hmm... Powiedzmy, że profesjonalny człowiek orkiestra w świecie realizacji filmowej. Jak samo słowo wskazuje, jest to najczęściej reżyser i operator w jednym, który zazwyczaj przy okazji ogarnia również scenariusz oraz montaż. I skoro z powodzeniem może on łączyć te funkcje przy profesjonalnych realizacjach, to chyba tym bardziej nie powinieneś mieć z tym problemu na planie swojej produkcji. Zwłaszcza, że to TWÓJ film i z pracy rozliczał Ciebie będzie nie kto inny jak właśnie Ty sam (nie licząc widzów, oczywiście). Potraktuj to jak udogodnienie, o którym marzą wszyscy.

Okay. Masz pomysł, masz scenariusz, masz już wybrane lokacje. Możliwe, że jest nawet jakiś aktor i podstawowa ekipa. Dobrze, masz już prawie wszystko. 

Czym jednak nakręcisz swój film? Odpowiedź może Ciebie zaskoczyć, bowiem... naprawdę nie ma to znaczenia. Ważniejsze od tego "czym" jest odpowiedzieć sobie na pytanie "po co". Krzysztof Kieślowski zwykł mawiać: "nieważne gdzie stawiasz kamerę, ważne jest - po co?"

Technologia cały czas tak pędzi do przodu, że łatwo się pogubić w różnorakich parametrach. Więc co wybrać? Kamerę, a może aparat? Smartfony też są spoko... Full HD? 4K, 8K? 12K? A zapis obrazu 8 czy 10 bitowy? Z próbkowaniem 4:2:0 a może 4:2:2? Lub nawet 4:4:4?! Eh... To co robić? Jak żyć? Czym nagrywać? Cóż. Tym co masz akurat pod ręką. Najważniejsze jest, żeby po prostu działać. A dobra historia nie potrzebuje najdroższego sprzętu z najwyższej półki. Ile to razy oglądałem oszałamiające wizualnie filmy, które były puste niczym wydmuszka! I odwrotnie - kiedy nieidealny obraz nie przeszkadzał w śledzeniu ciekawej fabuły. Wyciągnij wnioski. A na potwierdzenie moich słów, ja to tutaj zostawię:

Organizacja zdjęć do filmu zazwyczaj nie jest łatwa, prosta i przyjemna. I choć w większości przypadków tyczy się to oczywiście trochę większych przedsięwzięć, niż przytaczane tutaj przeze mnie mikroskopijne projekty, to niemniej zawsze jest sporo rzeczy do zorganizowania - tak aby zdjęcia do Twojego filmu w ogóle mogły się odbyć. Jeśli masz wystarczający budżet, to odpowiednie osoby piastujące stanowiska kierowników produkcji, kierowników planu, dyżurnych dbają o to, żeby wszystko było załatwione od A do Z. Od lokacji, logistyki, wyżywienia, pilnowania grafików... Jeśli Twój budżet jest chudy jak patyczak, to musisz sobie poradzić bez ich pomocy. Chyba, że mimo wszystko udało się Tobie kogoś takiego pozyskać, to wspaniale! Ja asekuracyjnie uznam, że jednak nie. Więc od czego zacząć?

Najlepiej na spokojnie. Z kartką papieru i długopisem. Przynajmniej ja tak zawsze robię, wypisując dosłownie wszystko co tylko można. Jeśli mam do dyspozycji aktorów oraz ekipę, to zaznaczam każdą z tych osób. Piszę od kiedy są dostępni, w jakich godzinach, do kiedy. Uwzględniam również formy transportu, którymi dotrą na plan. Jeśli jest to komunikacja publiczna - biorę pod uwagę aktualne rozkłady jazdy oraz uwzględniam marginesy błędów, ponieważ (jak wiemy...) różnie to bywa u przewoźników z przestrzeganiem godzin.

Następnie wypisuję lokacje, te które mam do dyspozycji. Oraz informacje od kiedy do kiedy mogę na nich przebywać, ile scen jest mi potrzebnych, ilu aktorów. Ile czasu potrzebuję żeby dotrzeć w wybrane miejsca. Które lokacje są blisko siebie... Czy niezbędne są zezwolenia?

Robię tak ze wszystkim, co ma znaczenie. Transport i logistyka. Na przykład to ile pojazdów jest do dyspozycji, ilu kierowców. W jakich godzinach są dostępni. Pojemność aut - kto i co się zmieści... Jak wiele samochodów musi wyruszyć na plan? Ile kursów trzeba zrobić? Uwzględnić cenę paliwa. Do tego zaplanować przerwy, katering, zwroty kosztów dojazdu, ewentualny nocleg... Pod uwagę weź dosłownie wszystko. A później zrób z tego plan.


Masz już scenariusz, więc możesz czuć się bezpieczniej. Na pewno będzie pomocny!

Zaglądając w scenariusz od razu widzisz ilu potrzebujesz aktorów a także jakich lokacji. Gdzie, kiedy. To zdecydowanie "must have" przy planowaniu realizacji projektu filmowego. Jeżeli na przykład w LOKACJI X rozgrywa się kilka scen, to warto postarać się o to, żeby zrealizować je wszystkie w ten dzień, kiedy będziesz miał do dyspozycji właśnie tę lokację. Tak aby później nie musieć do niej wracać po kilka razy.

Dlatego rozpisz sobie te wszystkie sceny oraz wypisz też postacie, które w nich występują. Nie zapomnij o rekwizytach, kostiumach i tak dalej. Weź pod uwagę dosłownie wszystko. Zrób tak z każdą jedną lokacją. Musisz jednak uważać na szczegóły. Jeśli na przykład w ten sam dzień realizujesz, powiedzmy, scenę 3, 8 i 15, to istnieje ryzyko, bo nie robisz tego chronologicznie tak jak jest w scenariuszu, że coś Ci umknie i dopiero przy montażu zauważysz jakieś błędu. Musisz o tym pamiętać i bardzo tego pilnować!

Posiadając taki plan, wszystko wydaje się prostsze. Ja zawsze odczuwam ulgę, kiedy uda mi się to wszystko ogarnąć. Co prawda na papierze, ale to już pierwszy krok do tego żeby ogarnąć także podczas zdjęć.

Najdłuższy film przy którym pełniłem wiele ról (producent, scenarzysta, reżyser, operator, kierownik planu, kierowca-logistyk, kostiumograf, spec od lokacji, scenograf, social media, złota rączka...) trwał finalnie 30 minut. Tylko lub aż... A mowa jest oczywiście o opisywanym przeze mnie już wcześniej "Projekcie Drache". W tym filmie sporo trzeba było zrobić. Samych aktorów było łącznie 17 czy 18, a to też nie mało. Tylko podczas  takiego jednego wyjazdu na lokację było nas tam zazwyczaj od 5 do 7 osób. Gdyby nie dobrze przygotowany grafik, to zwyczajnie byłoby ciężko. A tak? Udało się zrealizować zdjęcia.

I choć dziś widzę w tym filmie masę błędów, często czując potrzebę wytłumaczenia się z nich, to prawda jest taka, że bardzo wielu rzeczy nauczyłem się przy jego produkcji oraz realizacji.

Pozwól, że na koniec wrócę do początku. Już wiesz, że niezaprzeczalną podstawą jest pomysł, który powinien zaciekawić, a po drugie - zwyczajnie być w zasięgu Twoich możliwości. Następnie przepisujesz go w formę scenariusza, jednak mając na uwadze różne ograniczenia. Ale na szczęście nic nie pobudza kreatywności lepiej niż właśnie różnego przeszkody! Najlepszy sprzęt nie pomoże, najlepsza ekipa oddanych współpracowników niewiele wskóra, jeśli nie będzie dobrego, konkretnego planu działania. Zadbaj o to a zobaczysz, że sama realizacja zdjęć i praca na planie będzie już płynniejsza. Choć na pewno nie pozbawiona stresu, nerwów i irytacji. Ale o tym... innym razem.

Komentarze

  1. To chyba jednak nie jest takie proste i przyjemne, że dobry pomysł i cierpliwość i już . A ja czekam na ten post o stresie, nerwach i irytacji -to dopiero będzie o filmie od podszewki. Fajnie się Ciebie czyta, czuć Twoją pasję i miłość do tego co robisz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Anna18:24

      Tez jestem ciekawa podejscia od podszewki, kwestia opanowania emocji to wazny temat.

      Usuń
  2. ANna15:54

    Dziekuje za cenne wskazowki, swietnie to wyjasniasz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy artykuł, fajnie jest dowiedzieć się czegoś nowego. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

POPULARNE WPISY